Najnowsze wpisy


lis 21 2006 Zagubiona... :(
Komentarze: 2

Dawno mnie tu nie bylo...ale sa takie miejsca do ktorych sie wraca nawet po bardzo dlugim okresie czasu...
Ostatnio czuje sie bardzo zagubiona, nie wiem co mam ze soba zrobic, wiele rzeczy mnie przytlacza. Najchetniej siedzialabym w domu sama do nikogo sie nie odzywajac, bedac sama ze soba... Przytłacza mnie gdy na przejsciu dla pieszych jest duzo osob...jest i wtedy niesamoiwcie duszno, mam wrazenie jakbym miala sie zaraz udusic.. :( Boje sie, ze moge kogos zranic zupelnie nieswiadomie... przeraza mnie fakt bycia w jakiejs grupie ludzi.. czuje sie inna od nich wszystkich nie mam ochoty sie smiac, ja z nimi nawet nie chce przebywac:( Ostatnio osoba ktorej kiedys zaufalam potraktowala moj problem jak zwykle "nic" jak lisc ktory spadl z drzewa i lezy teraz  w parku na trawniku na ktory nawet przechodnie nie zwracaja uwagi... :( Boje sie ufac...mowic o sobie komus kogo wydaje mi sie ze znam..bo pozniej znowu moze to wykorzystac przeciwko mnie:( boje sie rowniez tego ze ktos moze mi odebra cos co znaczy dla mnie baardzo duzo... :( Zagubilam sie sama w sobie...w swoim wlasnym ja... :( co bedzie jak sie nie odnajde?:(

madziorek_:) : :
mar 13 2006 to życie to bezkres, na nie patrzę - to...
Komentarze: 3

Dawno nie pisałam...dużo sie w tym czasie wydarzylo, a zarazem batdzo mało...zawiodłam sie na niektórych osobach, które nazywalam przyjaciółmi..zwatpiłam w uczucia i miłosc...zastanawiam sie czy ona wogole istnieje.. coz... takie zycie nikt nie powiedzial ze bedzie pieknie i kolorowo..moze tak wlasnie mialo byc? Popełniłam wiele błedów...wiele razy wybrałam zla droge i zastanawiam sie czy warto bylo podejmowac takie decyzje...ktorych teraz bardzo zaluje?:(
Przepraszam... - ta osoba juz wie ze to do niej....
Miałam tyle do napisania, ale jak zwykle wszystko zapomnialam gdy tylko zaczelam pisac:( Znowu czuje sie jak rozbity na miliony kawalkow krysztal, lezacy na podlodze i w zaden sposob nie mogacy sie pozbierac...
Czemu padlo tyle niechcianych slow? Chcialabym sie ukryc tam gdzie nic i nikt mnie nie znajdzie..takiej wlasnej utopii...o ktorej moge tylko marzyc i snic... wszystkie smutki, caly bol, cierpienie pozostawic gdzies za soba..zaczac nowe zycie tak jak zaczynamy pisac na czystej niezapisanej kartce papieru...
Ponad tydzien temu widzialam cos, czego nie chcialabym nigdy zobaczyc... ale chyba wlasnie to otworzylo mi oczy...niektore slowa bliskich mi osob., pomogly dostrzec to przed czym sie bronilam na wszelkie mozliwe soposby... dziekuje:*
dzieki temu zrozumialam cos czego przez dlugi okres czasu nie umilam....a moze nie chcialam...
Chyba lepiej byloby gdyby mnie tu nie bylo...nie ranilabym nikogo...poprostu nie istnialabym...
Koncze ta notke....kiedys napisze nastepna.. - kiedy? nie wiem.... :( czas pokaże...

madziorek_:) : :
sty 29 2006 To juz niestety koniec...
Komentarze: 2

Cale dwa tygodnie wolnego...hmm baja...ale to co dobre szybko sie konczy...jutro znowu trzeba bedzie raniutko wstac i pedzic do szkolki...heh..ale mi sie potwornie nie chce...:/ ferie moglyby byc jeszcze tak z tydzien dluzsze...ale nie mozna miec wszystkiego:P jednak za rok beda nastepne:P a wczesniej przeciez sa jeszcze wakacje:D:D  dobrze ze chociaz rok szkolny skrocili:P  Dawno tu nic nie pisalam, przez te dwa miesiace w moim zyciu wiele ale to wiele sie pozmienialo, nawet ja sama bo czasem nie poznaje swoich zachowan..wydaja mi sie obce, nie moje... ale co tam swiat kreci sie dalej:D Ostatnio mialam potwornego dola, ale dzieki kilku osobom udalo mi sie go przezwyciezyc i uznalam ze niektorymi sprawami nie powinnam sie przejmowac bo i tak za jakis czas bede sie z tego wszystkiego smiac i na pewno mile wspominac;) W czwartek bylam w kinie na "tylko mnie kochaj" i uwazam ze ten film jest slodki..taka prosta historia o milosci z happy endem:)...a ta malutka dziewczynka...miodzio nic tylko ja schrupac:P sasasasa:P a Maciek Zakoscielny...ojej teraz tylko czekam na druga czesc "nigdy w zyciu" :):):):)
hmm nie wiem co tu jeszcze napisac... ale to chyba byloby na tyle...  Jak bedzie sie cos dzialo ciekawego to na pewno cos tu skrobne:D a jeszcze jedno:P ta moja dolina potfforna ktora mialam opisywalam w poprzednich notkach...mam nadzieje ze juz nigdy nie wroci:) bo teraz chce sie cieszyc kazda chwila...ta dobra i ta zla... :):) Ktos mi wreszcie to przetlumaczyl;)

madziorek_:) : :
lis 11 2005 Chce upaśc i jak dziecko szlochac, nigdy...
Komentarze: 8

Heh.. czemu nic nie może byc proste? czemu wszystko jest tak bardzo zawiłe? Chce to zrozumiec lecz nie potrafie
Chyba zaczynam sie poddawac... poddawac w walce o milosc i szczescie... Moze kiedys ponownie stane do takiej bitwy... zobaczymy... poki co bede zyc tym co przyniesie mi los, nie bede starac sie uciekac przed przeznaczeniem... predzej czy pozniej mnie dopadnie...  Nigdy bym nie przypuszczala, ze szczescie jest tak bardzo kruche... Jednego dnia jest..a drugiego jest tylko wspomnieniem o ktorym nawet nie warto pamietac...
Zaczelam sie uczyc wszystkiego od nowa... jednej rzeczy nigdy ale to nigdy nie pojme... jakiej... pozostawie to dla siebie... Wczoraj myslalam, ze nie idze mi nawet tak zle.. ale dopiero dzis... zrozumialam, ze nie potrafie.. nic nie potrafie...
Nie potrafie pomoc przyjacielowi... dac mu zwyklej rady... Czuje sie taka bezradna, bezsilna... Nie potrafila bym sobie poradzic teraz z najmniejszym problemem... moze niektórym wydaje sie, ze tak nie jest... to tylko maska...ktora zakladam na twarz gdy juz zupelnie sobie nie radze...
Dlaczego miłośc nie moze mnie spotkac? Czy uciekam przed nia gdy mnie goni, a gdy ja ja gonie to ona ucieka? Nie wiem... mam dosc samotnosci... wszedzie bycia sama... Prawie kazdy potrafi sobie kogos znalezc... ja nie... czemu? Potrafi mi ktos odpowiedziec na to pytanie?
Czuje sie fatalnie... wewnetrznie rozdarta... moze kiedys sie pozbieram... lecz nie w najblizszym czasie... 
Podazam drobnymi kroczkami do mego tajemniczego ogrodu o ktorym wczesniej pisalam... moze tak znajde odrobine wyimaginowanego przez moj umysl szczescia... bo przestaje wierzyc w to, że spotka mnie ono w rzeczywistości... Podobno nadzieja umiera ostatnia... we mnie juz umarła...

madziorek_:) : :
lis 05 2005 Życie i śmierc...to nie są kontrasty......
Komentarze: 1

Sobota... wydawałoby się, że ten dzień bedzie jak każdy inny... normalny... I tak rzeczywiście bylo do pewnego momentu...
Spotkałam się z moją przyjaciółką i jej chłopakiem, nawet nie wiem kiedy zaczelismy rozmawiac o śmierci. Śmierci, która spotkała naszych biskich... bardzo dziwnie sie poczułam..tak jakbym czuła brak kogoś kogo nigdy nie poznałam... straszliwą pustke, tęsknote której nigdy nie zapełnie... Od jakiegoś czasu mam wrażenie jakbym sie wypalała... jakby z każda minuta bylo mnie coraz mniej... :(
Nie wiem czemu, ale ten sam sen snił mi się już trzy razy... za kazdym z nich od początku, dodajac do siebie po jednym rozdziale... ciekawa jestem co  bedzie dzisiejszej nocy...  boje sie położyc spac bo nie wiem co mi sie przysni.. :(
Niedawno skończyłam czytac bloga chłopaka, który był ciężko chory i zmarł...nie potrafiłam powstrzymcc łez. Piotr w niezwykły sposób opisywał to co czuł... wszystkie swoje przemyslenia., cała niepewnosc, ktora byla w nim... mam nadzieje, że nikogo to nie spotka.. świadomośc własnej śmierci musi by czymś strasznym..czymś czego sobie nie potrafimy wyobrazic... nie bedac w takiej sytuacji... jednak to niewyobrazalne ile wewnętrznej sily taki człowiek potrafi w sobie znalezc... ze szczerego serca nikomu nie życze takich doświadczeń... ze szczerego serca nikomu tego nie życze.
Życie i śmierc... to nie są kontrasty... wiec lepiej nie próbujmy ich ze soba porównywac... to jest poprostu nie możliwe...dla nas ludzi   Nie wiem co jeszcze napisac... mam pustke w głowie. Nie chciałabym wypisywac tu glupot, banałów... może w tej notce są jakieś... nie wiem... Ide spac, pełna obaw co przyniesie jutro, co mnie spotka, co sie stanie i wyniknie... co zyskam, a co stracę bo w "życiu wszystko ma swój zmierzch, tylko noc końcy się świtem..." czemu łzy napływaja mi do oczu... przecież jestem tu i teraz... z przyjaciółmi na ktorych mi naprawde zależy... czyżby to mój niezapełniony element wołał o pomoc, której nie moge mu udzielic, a może to dusza... nigdy sie nie dowiem...lub za jakis czas... na pewno nie teraz... Wiem tylko, że ciagle mi czegoś brakuje... z sekundy na sekunde coraz bardziej... chcialabym tylko wiedziec czego...
Wszystko co jest dla mnie niesamowicie cenne zamykam sie na malutką kłódeczke, aby nie zapomniec nigdy o tym co było... i kluczyk wyrzucam daleko za siebie... aby nikt nie zabrał mi tego co dla mnie najcenniejsze...

 

madziorek_:) : :