paź 27 2005

Nawracające myśli...


Komentarze: 10

Przez ostatni miesiąc w moim krótkim życiu bardzo wiele się zmieniło, dowiedziałam się...o sprawach o ktorych nie chcialam wiedziec. Teraz nie potrafie przyzwyczaic sie do jednej z nich...nie umiem sobie wyobrazic tego co ma sie za jakis czas stac..no poprost nie moge...ktos mi kiedys powiedzial.."zycie nie bajka..." i mial racje w 100%.  Myślę sobie teraz, co by bylo gdyby... i nasuwaja mi sie rozne opcje...moze nie bede wymieniac jakie bo nie sa za wesole... Staram sie smiac i byc wesolą wsrod bliskich mi osob wtedy troski, zmartwienia pozostawiam gdzies daleko, jednak gdy wracam do domu mysli ponownie zaczynaja do mnie powracac...nawet gdybym starala sie je w jakis sposob odrzucic..to nie moge...nie potrafię... nie znam sposobu ktory bylby na tyle skuteczny aby raz na zawsze o wszystkim zapomniec...
Obawiam sie przyszlosci tej nie tak bardzo odleglej...bo nie wiem czy poradze sobie z tym wszystkim co mnie czeka... Wiem, ze mam przyjaciol na ktorych zawsze ale to zawsze moge liczyc w kazdej sytuacji...chociaz jednego z nich niedawno stracilam bo posunal sie o jeden krok za daleko...jednak nie bede o tym pisac, ten nieprzyjemny rozdzial  mojego życia uwazam za zamkniety. Czy udawanie, ze wszystko jest ok  rozwiaze problemy ? Nie wydaje mi sie..oszukiwanie samego siebie jest chyba najgorsza rzecza ktora sami sobie robimy. Potrafimy tworzyc swoj ideal...a jednak w rzeczywistosi nie istnieje... Gdy czujemy do kogos cos wyjatkowego, magicznego jestesmy szczesliwi, potrafimy uciekac myslami tam..gdzie nikt nas nie dogoni..nie zrani.. jednak gdy taka osoba odchodzi...wszystko sie zaczyna burzyc.. Nasz maly raj...w ktorym bylo nam tak cudnie przestaje istniec... 
Mam wrażenie, że jestem teraz jak rozbity krysztal...milion kawałków lezacych na ziemi...omijanych przez ludzi pozornie bliskich, ale niesamowicie mi obcych. Wierze, ze uda mi sie poukladac wszystko tak jak powinno...podobno czas goi rany...sama sie musze o tym przekonac...

madziorek_:) : :
Siostrzyczka:*
31 października 2005, 14:15
Yo ziomuś :*:* zbytnio nie wiem o co chodzi :) ale wiesz ze zawsze mozesz na mnie liczyc :) i kocham CIe i dzieki ze jestes :) 3 maj sie dziolcha :)jak cos to pisz :)
Em..
28 października 2005, 22:24
MagdaLnKo..SłoneCzko wstaJe kaZdeGo raNka bez różnicy Czy na nasza głoweczke wali sie cały świaT czy też radosc gości w naszYch serduchach.. weź z nieGo przyKład ono niGdy sie nie poDDaJe,nie ReZygNuje..!!(...)Życie JesT jaK puDełecZko CzeKoLadeK..niGdy Nie wieSz na Co ani Na koGo trafiSz(...)!!aLe zaWsze Masz LuDzi BLiskiCh kTóRzY GoTowi są Cie WySłuchaĆ i PoMóc!:*
ZłOtKo
28 października 2005, 08:13
Madziu... moj malutki skarbenku...wierze w to, ze wszystko sie ulozy i bedzie ok!:) Ty tez musisz w to uwierzyc!!:) Pamietaj, ze masz mnie- Ole:) w kazdej sytulacji, o kazdej porze :) Kocham Cie!!:):*
zapraszam na mojego bloga :)
www.turn-to-you.blog.gery.pl
Olson
27 października 2005, 23:42
Choćby na wietrze strugać swe szczęście,
zawsze będą pioruny, co ścigają ten wiatr.
Choćby tkać radość i szukać jej częściej,
zawsze będą problemy, bo taki ten świat.
I nie ma co walczyć, jak z wiatrakami,
bo choćby przyjaciół stu, to w tej walce jesteśmy zawsze sami...
Bo tylko jedno jest serce, najbliższe i unikalne,
które posiadamy w sobie, które prawdziwie znamy.
I wiemy, że jest ono we łzach zatapialne,
ale musimy przecież wierzyć, dopóki sił starcza, a my w wyciągniętych dłoniach je trzymamy...
Bo tylko jedna jest dusza, co Nas unosi,
jedna dusza, co wskazuje Nam obłoki.
I tylko jedno jest serce, co pragnienia Nasze nosi.
Nic więcej tylko czekać, pośród snów szerokich,
aż o szczęście swe doprosi...


Miłych snów MadziorQ :*:*:*
Twoja ostoja
27 października 2005, 22:47
Nie martw sie Magdo!! dasz rade...zobaczysz jeszcze bedzie(wiesz KTO) żałował jak bardzo mógł być szczęsliwy z Tobą.(Ładnie napisane)pozdro.
Olson
27 października 2005, 22:43
Przy Twojej lewej stopie - leży
biała niezapisana kartka.
To Twe marzenia czekające
na spełnienie.Narysuj na niej
drabinę.Niech będzie długa i kręta.
Każdy szczebel przypisz osobie, którą kochasz,
bo bliscy to stopnie, prowadzące do Twych snów.


Bo widzisz MadziorQ... życie to nie je bajka :***
Przemuś:D
27 października 2005, 20:47
Nie uważam, ze jesteś jebnięta, kazdy ma takie odczucia tylko nie kazdy je wyraza, a Ty to robisz, wiec to chyba dobrze :)
Patka
27 października 2005, 16:09
nie bede sie rozpisywac bo to nie ma sensu po prostu trzymaj sie :*
BoRRaT
27 października 2005, 15:38
spoko spoko ..
27 października 2005, 10:50
Przyszłość jest zawsze nieprzewidywalna i tajemnicza... Być może wszystko ułoży się inaczej... Lepiej... Łagodniej...

Dodaj komentarz