Nie mam już łez...
Komentarze: 5
Kolejny dzień...a ja nadal czuje jakby ktoś wyrywał ze mnie cos cennego...cos, czego juz nie będę w stanie odzyskam, jeśli to stracę... cóż, zycie dzieli sie na chwile dobre i złe. Jak pislalam w poprzedniej notce negatywne myśli nękają mnie i nie chcą odejść...magicznego sposobu nadal nie znalazłam...
Zawiodłam się bardzo na bliskiej mi osobie...nie sadziłam, że jest do tego zdolna, ale już…poboli i kiedyś przestanie…mam taka malutka nadzieje…
Mój Kochany...serce umiesz łamać...jednak ciągle zapominasz o tym, że później ktoś bardzo z tego powodu cierpi… minęło tyle nieprzespanych nocy…ze szczęścia i ze smutku…z Tobą i bez Ciebie…teraz to tylko wspomnienia i wylane gorzkie łzy...Których w ogóle nie powinno być…
Dlaczego nie potrafię wymazać Ciebie z mojej pamięci? Sama nie wiem…myślałam cały czas, że jesteśmy ze sobą bardzo blisko…myliłam się…żałuje, że nie wiedziałam tego za nim cos do Ciebie poczułam..;(
Coż podobno nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło... Mam teraz ochotę przytulic się do poduszki..przykryc kołderką i zasnąć na bardzo długo...aą wszystkie problemy i smutki mina stana się nieistotne... Byłam ostatnio w klubie i na tych kilka godzin udalo mi się wyrawac z chaszczy trosk...jednak gdy wróciłam do domu...czułam się tak jakbym była lżejsza o co najmniej tonę kłopotów... Niestety moje odczucie szybko minelo...polozylam się wszystko zaczęło się od początku...teraz nie mam już łez, którymi mogłabym wyrazi swój żal...wypłakałam wszystkie...
Dodaj komentarz